sobota, 28 grudnia 2013

32. Święta, święta... i chuj

Długo nie pisałem, tak.

Teraz pokrótce wszystkie ostatnie wydarzenia.

Na wigilii klasowej oczywiście byli wszyscy, miła atmosfera, dzielenie się opłatkiem, zdecydowanie najbardziej podobały mi się życzenia od M (ale są tajne, przykro mi ;p), rozdaliśmy sobie prezenty (nie miałem pomysłu, więc postanowiłem, że koleżanka po prostu poniesie koszty niedawno kupionego szalika :D), a później było i śpiewanie kolęd, i zdjęcia, rozmowy, puszczanie muzyki, ogółem - zabawa.

Ale właściwe afterparty zaczęło się około dwóch godzin później ;) poszliśmy odpowiednio dobraną grupą do kfc (na 5 osób zamówiły coś dwie ;p), a później gdzieś w plener. Ze względu na mieszane reakcje czytelników może pominę tą część opowieści xD

Później przyszedł do mnie P, i nie pamiętam zbytnio, co robiliśmy, przepraszam :D

A we wtorek... święta! Pojechaliśmy do rodziny, godzina drogi. Tam wigilia, obiad, opłatki, prezenty, ludzie, rozmowy - rekompensata życia towarzyskiego na całą przerwę świąteczną - głównie dlatego, że niestety nie będę go miał przez te dni :c 

Wczoraj przyszedł do mnie P, a co mnie zdziwiło, namówił do tylu planszówek, że aż musiał zostać na noc. Pogadaliśmy nieco, również o mnie i wtedy zaczął się mój aktualny dół. P jest zaproszony na sylwka na bibę u kolegi ;p niby spoko, ale z racji, że dopiero się dowiedziałem, a nikt mnie nie zapraszał, to spróbowałem się oczywiście wkręcić ;)...

I chuj. Taki c==3 chuj. Co prawda wcześniej mnie zapraszał, a teraz ponoć jest za dużo osób, i tyle, ale mimo wszystko mam podejrzenia co do tego, jak bardzo mnie lubi (a to mnie smuci niestety ;c) oraz do mojej 'pozycji' wśród możliwych zaproszonych ;/

Nie ukrywam, jaka to będzie impreza. Nie zależy mi jednak ani na alkoholu, ani na tym, żeby się specjalnie czymś zająć w noc sylwestrową - ot, niczym się nie różni. Chodzi jedynie o jakieś jebane towarzystwo, inne niż moi rodzice i zwyczajny brak alternatyw na ten dzień.

Zadziwiające, jak działa ludzki mózg. Zasmuciła mnie ta sytuacja, owszem, ale chwilę potem już przypominałem sobie o wszystkich moich wadach, o wszystkich czynnościach, w których jestem chujowy, o tym, że jestem głupi, nieśmieszny, nielubiany i niepotrzebny.

Poza tym miałem się w te dni uczyć słówek z angielskiego i niemieckiego(żeby trochę nadążać) oraz historii(to najważniejsze), ale całą moją motywację chuj strzelił. Ponadto zapomniałem już całkowicie wymasterowanego wiersza i wiadomości na dwa zaległe sprawdziany -.-

Jak to mówią na facebooku, (y)

piątek, 13 grudnia 2013

31. Coś wyszło, ale ja chcę więcej ;c

I o czym by tu napisać?

Ostatnio nie mam humoru na pisanie... na robienie czegokolwiek. Wieczorami, a szczególnie w godzinach 21-22.

Jeśli czytaliście komentarze pod postem "Tomek", to wiecie, że P jak idiota postanowił sobie zaprosić z mojego profilu pewnego chłopaka... a wyszedłem tylko na chwilkę -.- 

Ale nie wyszło źle ;p Oczywiście dowiedziałem się o tym otrzymując powiadomienie 'Tomek * zaakceptował twoje grjnvguois' :\

Wkurzyłem się na P, ale trzeba coś z tym zrobić było. Więc napisałem ;p
I wcale nieźle wyszło, pogadaliśmy trochę :D
Aktualnie od dwóch dni czatuję na czacie, żeby tylko wszedł (a on niestety wchodzi zawsze tylko na chwilkę ok. 21 ;c - nie chcę mu dupy zawracać i robić manii prześladowczej pisząc jak go nie ma ;p)

Mam już nawet przygotowane różne tematy, byle rozmawiać ;p a tak bardzo bym chciał ^^ To naprawdę dobrze z mojej strony - nigdy nie zacząłbym nic do nieznajomego, który mi się w dodatku podoba, a spróbowałem i wcale nie tak źle się czułem xD

Ale i tak jestem nieśmiały- marzeniem moim byłoby doprowadzić chociaż do sytuacji, w której mówilibyśmy sobie cześć na korytarzu ;/

Dzisiaj czekałem ze trzy godziny, robiąc też inne rzeczy... Po tej jednej z nim rozmowie czuję się zniewolony...

W dodatku nie wiem nawet, czego sobie życzyć na święta :C - a wcale nie mam wszystkiego ;p

PS. Miałem najwyższy wynik w klasie z próbnego egzaminu z historii-wosu, czyli jedyną piątkę ^^

Co u was? Bo u mnie tak jak widać :P

niedziela, 8 grudnia 2013

30. Tomek...

Przepraszam, że nie pisałem, ale nic nie umiem zrobić.
Nie umiem pisać. Nie umiem myśleć.

Wiem, że pisałem niedawno tak romantycznie o M i wg, ale to trwało z przerwami i troszkę jeszcze trwa- od jakichś trzech lat. Ostatnio jednak na szczęście coraz bardziej uważam go za przyjaciela. Nie chciałbym zaszkodzić naszym relacjom- fajnie mi się z nim gada, jest chujowo chamski, ale jednak umie pomóc, no i zawsze jest śmiesznie.


Ale dlaczego wcześniej nie widziałem Jego?

Te włosy.
Takie lekko rude...
Nie za wysoki, delikatny...
Ta twarz :3
Taka... lekko podobna do M, tylko cera jaśniejsza.
Popatrzył na mnie! To spojrzenie...
Tak magiczne... niebieskie <3

Jest piękny. Chodzi do pierwszej klasy naszej szkoły i nazywa się Tomek ^^ - spędziłem raz 0,5 godziny na szukaniu jego profilu na fejsie wśród znajomych znajomych. Ale teraz o moim problemie psychicznym.


Nie mogę przestać myśleć o tym, jak go poznać! Kilka dni po tym, jak w końcu zacząłem go zauważać, przejrzałem wszystkie zdjęcia na jego profilu i codziennie przeżywam katusze, ilekroć sobie o nim przypomnę. Jak go poznać? Jak zagadać? Jak stworzyć cokolwiek na stałe?- co chwila przewija się przez moją głowę. A najgorsze, że mój jak do tej pory tylko raz-zawodny radar mówi, że on nie jest gejem :C


Ale chuj! Muszę, jak się tylko da, muszę chociaż spróbować go poznać i dać przy tym wrażenie zajebistego kolegi - przeszkadzać mi w tym mogą tylko i wyłącznie kompleksy, które mój mózg uwielbia napierdalać na ogromną skalę. Ostatnio modne: jestem brzydki, nie umiem w nic grać, jestem nudny. Najgorsze, że swojemu mózgowi w to wierzę.


--------------------


A co do innych spraw ;p


Ostatnio zacząłem grać z kolegami w LoLa - poważnie wciągające, ale o uzależnieniu mówić nie możemy- bowiem o pewnego czasu i tak nerdzę w Gothica II, dużej różnicy to nie robi.


Co chwila muszę pisać jakieś opowiadanie. Wszystko na lekcje, raz polski, raz WOS, angielski... Niektóre są śmieszne, a inne smutne/ a przynajmniej każde z nich miało wywołać zamierzony efekt ;p Może w kolejnym poście zrobię jakieś zbiorcze wydanie tych opowiadań, wraz z okolicznościami nastroju, w jakim zostały zrealizowane? Zobaczymy.


Od niedawna(ale najdawna[xD] od powyższych) czytam różne inne blogi, również takie już upadłe albo z innych portali. I co mogę powiedzieć? Niektóre wciągają, inne trochę zbyt rzewne. Ja swój zawsze chciałem utrzymać w takim 'złotym środku' - raz o tym, raz o tym, tu przemyślenia, tu o sytuacji, o, tu jebnę, w kim się zakochałem, a tu (oby wkrótce) o moim nowym chłopaku. A co do wyświetleń - niecałych 2000 - nic mnie to nie obchodzi. Wiem tyle, że kto chce mnie czytać, ten mnie czyta, i to nie musi być mega dużo osób, bo czasem mam po prostu przestoje i nie umiem nic napisać (no cóż, takie nudne życie ~ kompleksy -.-)


Błagam, naprawdę, błagam.

Dajcie mi poznać Tomka. Proszę.
Codziennie oglądam jego zdjęcia i codziennie staram się wyczaić gdzie ma lekcje, jeszcze nie wiem, z której klasy jest. Ale naprawdę... zaczarował mnie.