środa, 27 listopada 2013

29. I have no fuckin' idea how to name this shit

Dzisiaj niewiele, raczej kilka informacji :D

1. Zakwalifikowałem się z historii! (konkurs kuratoryjny)

Bałem się, że podwyższą wymagany poziom, a byłem na granicy. I co kurwa ? Podnieśli o jeden punkt, to znaczy ja przekraczam ten poziom dokładnie o jeszcze jeden xD a w przeliczeniu wychodzi o 0,2 % Ogarniacie? :D Nachlałem się z przyjaciółką wyrzuciłem ją przez okno wspólnie poszliśmy lizać plejstoceński gnejs w Olsztyńskim lapidarium ogólnie, bardzo się cieszyliśmy (ona też przeszła).

2. Ostatnio wszyscy o tej zimie, i nawet do mojego bloga się odnoszą ;p to jeszcze dopowiem, że ... zapomniałem xd. W każdym razie u nas jeszcze śniegu nie ma, a mój pokój jest chujowo nieszczelny pomimo zamknięcia wszystkich szczelin :c dlatego jest jakoś o 3,4 stopnie chłodniejszy od reszty domu. Swoją drogą, nie mam jakiejś swojej ulubionej pory roku, wszystko zależy tak naprawdę od nastroju ;p

Iii... jeśli jeszcze coś planowałem napisać, to w dupie z tym i idę się w końcu wyspać, a cały dzień poruszałem się tylko tak sennie ;v do następnego!

poniedziałek, 25 listopada 2013

28. Zima

Ludzie, dlaczego nie lubicie zimy?!

Nie zaprzeczać, suki, u niektórych mam to na piśmie.

Gdzie nie spojrzeć, to każdy wypisuje tylko:
"Znowu będę chory, trzeba ubierać te grube kurtki, odgarniać śnieg, a w szkole ktoś mnie jeszcze natrze, poza tym, jak przetrwać tak straszną, 10-minutową drogę z domu do szkoły? przecież ja się przeziębię, wiatr wieje i piździ jak na Syberii!"

Był ktoś tam, kurna, czy co? Kto nie jest odporny, to zgadzam się, zakładać kurtki, szaliki, i jakie gówno jeszcze przyjdzie na myśl (nawet gówno w dosłownej formie się nada - w końcu jest ciepłe), co do tego się wypowiedzieć nie mogę, bo ostatni raz chorowałem w 2010 ;) Grube kurtki? jeszcze nie poszedłem dalej niż skóra xD, jestem bardzo wytrzymały na zimno ;p

Odgarnianie śniegu cię nie udupi, a czymś trzeba zastąpić koszenie trawnika ;p

Przeziębienia... bierzcie jakieś tabletki, może być LSD, byle pomogło, i osłaniajcie się przed wiatrem a nie idziecie na pałę środkiem ulicy i skarżycie się na zapalenie płuc ;C

A, jeszcze - wbrew powszechnemu przekonaniu ciepła herbata czy czekolada są CHUJOWE na mróz, bo wtedy twoje ciało jest ogrzewane od wewnątrz, a w związku z jego większą temperaturą jest większa różnica od otoczenia i pomimo tego, że przez chwilę wam ciepło, zaraz potem będzie wam jeszcze zimniej. Dlatego lepiej wypić szklankę zimnej wody albo mleko prosto z lodówki ^^- moje prawie ulubione napoje ;p

Takie moje, odmienne zdanie na temat zimy, podsumowując, nawet ją lubię :D
Dobranoc ;p

wtorek, 19 listopada 2013

27. M

M jest nie za wysokim(nieco niższym ode mnie), chłopakiem o ciemniejszej karnacji (przechodzącej w lekki beż, chyba - nie znam się xd) i dłuższych włosach ciemno-blond(wręcz zlewających się z kolorem skóry). Ma niebieskie oczy i jest raczej delikatny, taki kruchy i wrażliwy. Ma takie drobne, chude ręce i smukłe palce...

Słuchamy podobnej muzyki i pożyczamy sobie książki, oboje lubimy te same gry - komputerowe, jak i planszowe.

Chciałbym móc pisać po prostu po imieniu. Tylko dlaczego ma to dla mnie znaczenie? Ja wiem, kto to i na pewno się nie pogubię, a wy i tak go nie znacie ;p ale chciałbym móc napisać jego imię. Może dlatego, że ładnie brzmi?

A przy okazji tak ładnie się uśmiecha, jak dziecko.

Chodzimy do tej samej klasy, i cztery dni w tygodniu chodzimy na te same zajęcia nawet, przemiennie judo i angielski. Jesteśmy przyjaciółmi i ja mu mówię o wszystkim, zwłaszcza, od kiedy wie o mnie i akceptuje to. A wiem, że on jest bardzo nietolerancyjny(ma to po ojcu), i przemógł się właśnie dla naszej przyjaźni. M ma trudny charakter, dość często wyśmiewa się z innych, i to w chamski sposób, jedzie po nich, dissuje, itp. I po P, i po mnie też, często mówi pseudodissy typu 'a ty jesteś gejem, spierdalaj', ale, o dziwo, naprawdę idzie się przyzwyczaić xD.

Zwłaszcza, gdy wiem, co go skłania do tego typu chamstwa wobec wszystkich.
Odkąd chodzimy razem na zajęcia, jestem u niego prawie codziennie w domu. Rzadko widywałem, żeby jego ojciec wróciwszy z pracy miał dobry humor. A jeszcze nigdy, żeby był miły dla M. Stale go poniża, głównie za oceny - trójki i czwórki, dla M to nawet nieźle - zawsze chce, by ten dostawał o jedną wyżej. A raz przyszedł z piątką, dumny i wgl, a ojciec: a chuj ci z tego, i tak inne ci średnią zaniżają. (oczywiście nie słowo w słowo) I jak tu wytrzymać z takim człowiekiem?

M wielokrotnie miał doła z tego powodu. Chamski jest, odkąd go znam - zatem od I klasy gim, ale w trzeciej mu się wyraźnie pogarsza. Ja wiem, że to nic nie znaczy, że on tak nie myśli - wiele razy to powtarza przepraszając mnie - ale czasami jego słowa po prostu ranią. Gdyby ktokolwiek inny to powiedział... ale ja tak reaguję tylko na M.

Staram się go pocieszać zawsze, gdy zaczyna już konkretnie emosić, chcę być jego najlepszym przyjacielem. Zawsze liczę się z jego opinią, nie mam mu za złe pomyłek, przychodzę na każdą prośbę(ale nie wafluję, żeby nie było). Zawsze go wysłucham, spróbuję pomóc, udzielić rady. Ale mimo to czuję się niespełniony. Wiem, że możemy być przyjaciółmi, nawet najlepszymi, tylko że tą moją przyjaźń...

... Już od dawna zastępuje coś większego.

czwartek, 14 listopada 2013

26. Z serii "Zajebię się"

P, Mt, M... wszyscy oni wiedzą, że wolę chłopców, w klasie i tak jest taki stereotyp. Co przerwę widzę, jak chłopacy skaczą na siebie, biją się dla zabawy, ba, udają gejów i się przytulają albo całują przez rękę. Ale nie o tym. Widzę, jak czasem tak się obejmą, też w żartach, ale jednak to wszystko, ta cała zabawa daje im radość. Ze mną nikt się tak nie bawi. Ale nieważne, nie podnieca mnie to ani nie potrzebuję się obejmować ze spoconymi, grubymi, czy innymi. Tylko że... Czuję się wtedy jak ktoś samotny, a przecież pełno ludzi dookoła. Ale wiem, że jak ja się przyłączę, to zaraz, choć żartem, zaczną padać teksty na mój temat. 

Ale odczuwam czasem tą zwykłą potrzebę przytulenia się do kogoś. I co wtedy? Pozostaje mi tylko gorzka świadomość, że zostałbym odrzucony, a inni pomyśleliby w dodatku, że może próbuję to robić nie dla zabawy. Bo gej od razu musi chcieć cię zgwałcić, wyruchać, wykorzystać. A z drugiej strony, gdy podamy kontrargument, że przecież są i wrażliwi, to wtedy są nazywani pedałami. My nawiasem też, bo to już podejrzane, jak ich bronimy.

A do dziewczyn nie chcę się przytulać. Oczywiście, mam koleżanki, przyjaciółki, ale gdy chłopak chce się przytulić, to idzie do kobiety, nie dlatego, że mu się podoba, tylko że jest kobietą i to ona mu da więcej satysfakcji z przytulenia. Jednak od razu dziwne i nieodpowiednie jest, gdy chłopiec chce przytulić chłopca. I M, i P, i MT wiedzą, że mi się aktualnie nie podobają (a MT wie, że już nie), a przecież byłoby widać po moim zachowaniu, gdyby było inaczej. Ale jest w nich taki lęk przed nieznanym. Oni jako hetero nie rozumieją geja. Ale gdzie tu różnice? Czy ja naprawdę kocham jakoś inaczej? Jeśli ktoś tu miałby myśleć bardziej o seksie, to prędzej taki P (wierzcie mi na słowo). Dziewczyna przytula chłopaka wiedząc, że to nie znaczy, że on się w niej buja. Czy naprawdę takie trudne jest przełożenie tego stwierdzenia na relację chłopak-chłopak? Dlaczego takie przytulanie się od razu poczytywane jest dzisiaj za gejowskie? W szlacheckiej Polsce pocałunkiem zatwierdzano nawet umowy handlowe. Co spowodowało taką miarową, ale dużą zmianę? Dlaczego dzisiaj nie można być ani gejem, ani nawet miłym przyjacielem, jednym z tych, którzy nie docinają ci (wiecznie), ale mają również momenty pomocy i zrozumienia?

25. Powrót? Czy jeszcze nie?

A cóż to za zaniedbany blog? Kto za to odpowiada?!

No, sory, ale naprawdę nie było o czym pisać (nawiasem mówiąc, dalej nie ma+ brak mi weny)


Nawet nie wiem, o czym tego posta jebnąć, choć nie było mnie miesiąc ;p


O,

ostatnio brałem udział w kuratoryjnych z niemca, anglika, historii, matmy, przede mną jeszcze fizyka, a na polski nie poszedłem pomimo zapisania.

I to dlatego, że dowiedziałem się o nim dopiero, jak już z połowa czasu minęła xD

Myślę 'chuj, nie idę' i zostałem ;p
Co do przygotowania, to tylko z histy powtarzałem, i aktualnie zakwalifikowałem się dalej, ale pewnie, jak rok temu, podniosą próg znowu i chuj wyjdzie xd
Na angielski i niemiecki się nie przygotowywałem, bo ludzie mi przypomnieli, że to wtedy na jakieś pięć minut przed :D
Na matmie mózg mi wysiadł, a z niemca pisałem dzisiaj i, o dziwo, lepiej niż histę, to na pewno, i chyba wszystko dobrze w dodatku ;p a nie znam słówek, gówien itd ^^

A poza tym, niestety, niewiele.
Tak, nudne mam życie ostatnio xD czasem posmutam, czasem jest mi niewyobrażalnie wesoło, a ogólnie ostatnio walczę ze swoją nieśmiałością.

W sumie mam może kilka przemyśleń, o których chciałbym coś napisać, ale tyle nauki codziennie... od pn. do czwartku zajęcia dodatkowe.. no i nie wiem jak się zabrać za to ;p


Ale niech to będzie przynajmniej taka informacja, że żyję ;D
Wiem, że mało piszę, ale taki zmęczony przychodze ostatnio ;p
Dobranoc ;/