sobota, 1 lutego 2014

40. Trzecie, na razie ostatnie opowiadanie ;p

Temat: WOS - opowiadanie o antyobywatelu (nie wykazuje postawy obywatelskiej), lekko zmienione słownie - esencją jest to, że zawiera bezsensowne fragmenty :P

Głównym bohaterem jest nasz kolega :D

Krótkie, wiem, ale jak wrzucać, to wrzucać ;p Nie wiem, czy widzieliście, ale utworzyłem oddzielną stronę z opowiadaniami. Jeżeli choć jedna osoba wyrazi taką chęć, to jestem gotów wrzucić nieco erotycznej perwersyjnej poezji - ostrzegam, dla niektórych ostre i na pewno nie takie, jakiego się spodziewasz xD

Antyobywatel


Mieszkańcy osiedla Zadupie Górne w Barczewie zwołali zebranie, by omówić kwestię budowy placu zabaw. Każdy kolejno się wypowiedział, większość zgodziła się na projekt. Na to pan Kazimierz spod 5 podniósł się z krzesła i powiedział zapitym głosem:

- Moi drodzy państwo. Jestem za, a nawet przeciw budowie tego placu. Same problemy. Dzieciaki z drabinek pospadają, pozabijają się, w piaskownicy koty sobie kuwetę urządzą, a te pozabijane dzieci niedługo potem się w niej jeszcze pozakopują. A na zjeżdżalniach co piątek będą leżeć schlani w trzy dupy menele. Wspomnicie moje słowa. Liberum veto! - zakończył, zadowolony swym nagłym przebłyskiem wiedzy ze szkoły, po czym wyszedł, nie biorąc udziału w dalszym zebraniu.

Niestety, sprawa została przegłosowana i plac zabaw wybudowano. Pewnego piątkowego wieczoru przygnębiony pan Kazimierz zawitał do jednej z wielu podejrzanych knajp w Barczewie. Nielegalne walki wszy, libacje wodą utlenioną czy zakazany handel mandarynkami były tam na porządku dziennym. Schowawszy skrzętnie ostatnią skórkę do nogawki, kupił jeszcze pół litra nieznajomej produkcji bimbru i ruszył żwawo w kierunku swojego bloku. A przynajmniej myślał, że ruszył. Ale kiedy już podniósł się z ziemi, to ruszył nie na żarty. Parę upadków później zdał sobie sprawę, że jego mieszkanie jest całkiem w drugą stronę. Osuszył więc butelkę i skorygował kurs.


Następnego dnia właściciel mieszkania nr 5 w jedynym barczewskim bloku obudził się... leżąc na zjeżdżalni. O dziwo, obok siebie zauważył kolejno również sąsiadów spod 3 i 4, a w piaskownicy na wpół zakopany spał przewodniczący rady osiedla, pan Arnold Szczebel (odwołanie do nauczyciela wosu, bardzo podobnie - przyp. aut.). Jak się później okazało, oni z kolei poszli oblać powstanie pierwszego placu zabaw w Barczewie, wszak to historyczna chwila.
- Wiedziałem, że niedługo cię tu zobaczę, Kazik - odezwał się gość spod 3 łamiącym się głosem.
- Ty to się nie odzywaj - zgasił go Kazik - Nie mówiłem, że tak będzie?
- Moja głowa... - lamentował ten spod 4.
- Było się udzielać, Kazik. Widzisz, co się stało - powiedział rozbudzony już Arnold, odganiając kota, przymierzającego się właśnie do oddania moczu do kuwety - Tak to bez ciebie uzgodniliśmy.
- Et tu, Szczebel, contra me? - Zaczął po łacinie pan Kazimierz.

A morał jest taki, że nie buduje się placu zabaw w Barczewie.

5 komentarzy:

  1. Nie wiem czy zależy Ci na anonimowości, ale znalazłem Cię na FB po 15 minutach, być może bez pudła także przypisując osoby do inicjałów.

    Wiem, że młodość = beztroska, dlatego to napisałem.

    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właściwie to mija mi już ten okres 'ukrywania się', choć bloga wolałbym utrzymać w tajemnicy ;p
      Dzięki za informację ;)

      Usuń
  2. Nie zmienia to faktu, że podziwiam Twoją odwagę, że mając 16 lat jesteś całkowicie pewien siebie i nie zamierzasz siedzieć w szafie, akceptujesz siebie i oczekujesz całkowicie normalnego traktowania przez otoczenie.

    Aczkolwiek ciekawi mnie czy na FB pojawi się kiedyś informacja "interesują mnie mężczyźni"... Mam wielu znajomych gejów, którzy do dziś to pole mają puste, chociaż w dużej mierze otoczenie wie kim są...

    Powodzenia w szkole, w życiu i we wszystkim.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki bardzo :D no i nie wiem czy odpisywać tu, czy na mailu xd

      To, jak patrzę na siebie i otoczenie względem mnie jest w dużej mierze jest spowodowane tym, że często słyszę o tolerancji, że coraz bardziej wzrasta, no i tym, że jeszcze nie spotkałem się z reakcją na mnie typowo wrogą. I w zasadzie nie przeszkadzałoby mi w ujawnieniu się nic poza tym, że niektóre osoby, które ja lubię, mogłyby bądź przestać mnie lubić, bądź przestać mi pozwalać na pewne zachowania, nabierając obaw.

      Ale jeśli chodzi o info na fb, nie robi to dużej różnicy, mnóstwo jest przecież związków-fake'ów czy pozostałości po trollingu, których właściciel konta po prostu nie zauważa. I taka informacja mogłaby się pojawić i na moim profilu gdyby nie fakt, że właśnie może zostać odebrana niepoważnie, co jest jednocześnie plusem, jak i minusem tej sprawy.

      A zatem dziękuję i pozdrawiam :D

      Usuń
    2. Na emailu łatwiej zachować indywidualny sposób rozmowy, bo tutaj jednak to co piszemy czytają też inni. Poza tym nie dostaję informacji o nowych komentarzach, więc też musiałbym mocno śledzić to co się tu dzieje.

      Usuń