wtorek, 28 stycznia 2014

39. Dyskusje teologiczne (a miało być coś innego xD)

Cześć, co tam u was ? U mnie zajebiście :D
Opędzić się nie mogę od zaproszeń do wyjść na ferie, to fajnie - gdyby tak nie piździło ;/

Wczoraj, odprowadzając koleżankę z P, przez minimum dwie godziny gadaliśmy o Bogu, wolnej woli, powstaniu świata i życiu po śmierci. Kocham te tematy xD choć tak naprawdę nigdy nie da się nikogo przekonać na tą drugą stronę. I ta koleżanka niestety była dominowana - ja i P mieliśmy przewagę liczebną. Oboje zostaliśmy wychowani w rodzinach katolickich i oboje przestaliśmy wierzyć gdzieś w gimnazjum. Nie mówię tak, bo to modne, bo się chwalę, jaki to jestem rebellious, tylko zastanawiałem się nad tym długi czas, zasięgnąłem informacji z wielu źródeł. Na tej oto podstawie po prostu wyrobiłem sobie zdanie na ten temat. I tyle. Nie zamierzam się rozpisywać nad niedociągnięciami, błędami, nawet plagiatami odkrytymi w Piśmie, nie zamierzam krzywdzić niczyich uczuć.

Rozumiem, że ludzi przeraża to, że nie wiedzą, co spotka ich po śmierci. Jeżeli Boga nie ma, to co to może być? Drugie życie? Świat duchowy? Kolejne stadium świadomości, stan wszechwiedzy w czymś, co chrześcijanie nazywają duszą, w nieokreślonym miejscu i czasie? A może... nic?
Owszem, również zdarza mi się niepokoić tą kwestią, ale ja raczej jestem ciekaw, co to będzie. W końcu i tak swoją wiarą nie zmienię faktu, czyli tego, co rzeczywiście dzieje się z nami od wieków, po śmierci.
Mam jedynie nadzieję, że nie będzie to nic. To prawda, dopóki nie istniałem, nie było mi żal, że nie istnieję. Miałem na to wyjebane. Dlaczego? Bo nie istniałem! Nie mogłem o tym myśleć. Czyli jak już umrę, to znowu zniknę, z powrotem będę miał wyjebane? Mam właśnie nadzieję, że nie. W końcu w naturze nic nie ginie i nic nie powstaje, a wszystko się przeradza. Zatem, według tej zasady nie powinna zniknąć moja świadomość. Jednak, co w takim razie się z nią działo, zanim zacząłem myśleć? Musiało dzięki tej zasadzie istnieć coś, z czego moja świadomość powstała. Ale co, jeśli to jest tylko wyjątek potwierdzający regułę i zniknę?  No cóż, wtedy i tak tego nie odczuję. A jeżeli będzie coś po śmierci, to chciałbym tylko, żeby było to coś ciekawego :) W każdym razie, mam zamiar żyć zgodnie z doktryną religijną starożytnych babilończyków - cieszyć się życiem materialnym, bo nie ma co czekać na śmierć xD

W każdym razie, to nie o tym chciałem pisać :D za dużo tego wyszło. Miałem tylko powiedzieć, że cieszę się, że założyłem tego bloga, już pół roku temu ;p Przybyło od tamtej pory 4000 wyświetleń, za które dziękuję, poznałem wielu fajnych ludzi, miło się też prowadzi taką po prostu pisemną konwersację z innymi, anonimowymi ludźmi, także anonimowo, co pozwala na całkowite przelanie myśli w litery, bez obaw o cokolwiek.

Blog, polecam ~Ktoś albo Nikt - ostatnio bardziej Ktoś

2 komentarze:

  1. Az musze dodać pewien kawał ateistyczny (jeśli ktoś miałby sie obrazić, to ligiczne, nie czytajcie):
    Ateista umarł i poszedł do piekła. Przerażony, na drżących nogach staje przed bramą. Potężne wrota nabijane ćwiekami, płonący ogniem napis "PIEKŁO", swąd siarki, krzyki i jęki. Zastukał kołatką w drzwi i z niepokojem słucha szczęku otwierających się zamków. A tu... otwiera mu drzwi Diabeł: w garniturze od Armaniego, stylowa fryzura, elegancko przystrzyżona bródka.
    - A witam, witam, zapraszamy do środka.
    Ateista wchodzi niepewnie, a Diabeł do niego:
    - Ależ nie musisz się niczego obawiać! Tu nie biją. Właściwie to mamy tutaj pełen luz, zero kar cielesnych.
    Diabeł oprowadza ateistę po piekle:
    - Tu w tej sali mamy restaurację. Wpadaj, kiedy tylko będziesz miał ochotę. Dania z całego świata, 24 godziny na dobę, oczywiście wszystko w najlepszym gatunku i zupełnie gratis.
    Wędrują dalej:
    - Tutaj jest nasz klub.
    Ateista przetarł oczy ze zdumienia. W środku półnagie dziewczęta serwują cygara i drinki.
    - Wpadaj, kiedy tylko masz ochotę. Kubańskie cygara i wszystkie gatunki alkoholi z całego świata. No i dziewczynki też są zawsze chętne do zabawy.
    Idą do następnej komnaty:
    - W tej sali jest nasza biblioteka. Możesz tu oddawać się lekturze dowolnych książek, także tych ocenzurowanych na górze. Co tylko na ziemi napiszą, zaraz się tutaj pojawia. Czuj się jak u siebie w domu. Wszystko jest do twojej dyspozycji.
    Diabeł prowadzi go dalej. Zatrzymał się na chwilę przed wielkimi pancernymi drzwiami, wyglądającymi jak do sejfu.
    - Zaczekaj chwilkę, coś sprawdzę - powiedział do ateisty i otworzył drzwi.
    Ateista zerknął mu przez ramię i aż włos zjeżył mu się na głowie. Potępione dusze, smoła, dym, ogień, jęki i wrzaski.
    - A co to jest?! - spytał przestraszony.
    - Tym się kompletnie nie przejmuj. To katolicy. Jak sobie wymyślili, tak mają!

    Uwielbiam ten kawał =^.^=

    Co do twojego toku rozumowania wszechświata, to z checia pogadam na FB, bo jednak bardzo duzo o tym wiem. Nie tylko z różnych źródeł, ale i z doświadczenia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. hahah xD

      Też bym pogadał, ale zabiegany jestem, na fejsa jakoś nie wchodzę :/

      Usuń