Nie żyję
zabiłeś
przyjacielu
Przestań
powtarzałem
Tak
nie umiem
grać bawić się chodzić
bronić się rozmawiać
Tak
nie jestem
zrównoważony zrozumiały
wygadany śmieszny fajny
Owszem
jestem
cichy opanowany spokojny
z głową w chmurach wiecznie wrażliwy
beznamiętny beznadziejny
Inny
Nie żyję
zabiłeś
przyjacielu
Przestań
prosiłem
Okrutne słowa
bo
twoje
Czy trzeba zawsze
wyśmiewać się wywyższać
Być miłym
nie wypada
Niemiły czyli
Idealny
Uprzejmy zatem
Anachroniczny
Tak
jestem
anachroniczny
krotko mówiąc
żałosny
Nie żyję
zabiłeś
przyjacielu
Przestań
błagałem
Nie oskarżam
bo
mówiłeś prawdę
lecz
Zabiłeś
przyjacielu
Przestań
szeptałem
Przestań
Za późno
przyjacielu
proszę
nie zabij
kolejnych
Wow, nawet długie. Teraz oczywiście mam dobry humor, same szóstki, piątki xD
/ Jakby coś: deklaruję tu swoje prawa autorskie, nie dam sobie nic ukraść ;p
To by było na tyle. Do zobaczenia!
Możecie się pobawić w nadawanie mu tytułu, ja nie mam pomysłów :D
Najlepsze rozwiązania to proste rozwiązania (najtrudniej znaleźć), więc tytuł najlepiej krótki-tak myślę. Co powiecie na "Przyjacielu..." ?
OdpowiedzUsuńŁadny wiersz, masz może tak że jak już go skończysz, napiszesz to czujesz się nieco lepiej? Coś jakby przelać część swoich uczuć na papier... Ja po smutnym wierszu czuję się o niebo lepiej.
Ważne że już jesteś szczęśliwy, life is to short to be sad...
* too short xD
UsuńTak, pamiętam, że jak go napisałem, to poczułem się zajebiście, wręcz spełniony twórczo :D
Szczęśliwy to może dużo powiedziane... zamieńmy to za pomocą "nie smutny" ;p
heheheheheh jeśli wiersz mi wpada to zaczynam go czytać hmmm "poetycko" wiesz, tak jakbym recytował go na jakimś nie wiem jak ważnym konkursie. Ta właśnie czytałem ten wiersz ;) hehehehe znaczy fajny xD
OdpowiedzUsuńDokładnie, mam tak samo xD Dzięki za opinię, pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńHm, bardziej niż sam wiesz ciekawią mnie okoliczności jego powstania. Czy na ten temat było coś na blogu, czy to jest "inna historia"? Nie ukrywam, że ciekawiła by mnie ona.
OdpowiedzUsuńNo cóż, wiersz napisałem pewnego dnia, wróciwszy do domu w niezbyt dobrym nastroju. Był on spowodowany tzw. jechaniem po mnie/ dissowaniem przez przyjaciela właśnie. To nie było nic na poważnie, ale czasem jego specyficznie prześmiewczy ton działa mi na psychikę i część z tych rzeczy uznałem za prawdę, a kilka z nich w wyniku powtarzania się takich sytuacji po prostu stało się realne. Nie, chyba nie pisałem o tym na blogu :P
UsuńNo, to na tyle :D
To napisz :P
UsuńLepiej nie... Niektóre moje doły są tak żałosne i bezpodstawne, że lepiej o nich nie pisać ;p
UsuńNie musisz o nich pisać, ale powiem Ci tylko że nie jesteś sam ;) Rozum mówi że nasze obawy, smutki są bezsensowne i nielogiczne a jednak serce każe to roztrząsać i cierpieć.
UsuńPrzyjaciel pewnie chce się powygłupiać, nie miał zamiaru Cię zdołować ;)
Domyślam się, sam mi to często powtarzał, a ja notorycznie traciłem wiarę w jego zapewnienia ;p Cóż, chyba jest to cecha, której muszę się po prostu wyzbyć ;)
Usuń