poniedziałek, 13 października 2014

71. Smutna Baśń

Smutna Baśń

Za górami, przez najwyższe
Szczyty granie wodne oczka
Idzie echo – coraz cichsze.
Ja Cię wołam, hen, z wysoczka.

Za lasami, przez najdalsze
Puszcze bory łąki sioła
Leci sokół mój, ja walczę,
Przez sokoła szukam, wołam.

Za siedmioma dolinami
Lub ośmioma, już nie pomnę
Stoi kasztel z wieżycami
Zechciej, wstąpże w progi skromne.

Za rzekami, co tak płyną,
Jeziorami wraz z Bajkałem,
Morzami, co z syren słyną,
W oceanie – tam szukałem.

Czyś za stepem? W ziemi, śniegu?
Wstępem baśnie tak nie wspomną
Szukam, potykam się w biegu,
Ratuj!... Mą nadzieję płonną.

Krzyknij do mnie, a usłyszę,
Powiedz jakimkolwiek głosem,
W pustce wirują derwisze,
Szepczesz, mruczysz choć pod nosem?

Gdzie się kryjesz? Nie istniejesz?
Już byłeś? Będziesz dopiero?
Poznałem? Nigdy nie poznam?
Czy to życie jest barierą?

Wyglądałem Cię wraz z pełnią
I gdy słońce zaszło w smutku.
Wyglądałem Cię w noc ciemną,
Tracąc wiarę, powolutku.

Przeczekałem cały żywot
Czy nikogo nie jest warty?
Nie znalazłszy na tym świecie,
Może znajdę Cię na tamtym?

// Zwróćcie uwagę na konstrukcję, wszędzie osiem sylab
/// Nienawidzę prowadzić tutaj dialogu, a tym bardziej monologu... Usilnie apeluję o komentarze osób innych niż S ._.
//// Jakby coś: deklaruję tu swoje prawa autorskie, nie dam sobie nic ukraść ;p

5 komentarzy:

  1. Ej, zabraniam być smutnym!

    OdpowiedzUsuń
  2. Hm, może ja nie będę komentować... :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hej, dlaczego? xD Możesz, tylko módl się, żeby jeszcze inni zaczęli :D
      A na pierwszy nie odpisałem, bo uznałem za retoryczny ;p Dzisiaj dla kontrastu jestem szczęśliwy jak nigdy, dowiedziałem się o sobie czegoś, o czym mogłem marzyć xD

      Usuń
    2. Napisz co to takiego!

      Usuń